Poczęcie dziecka w takim samym stopniu zależy od zdrowia mężczyzny, co i kobiety. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podaje, że przyczyn problemów z płodnością pary należy upatrywać w 35% po stronie kobiety, w 35% po stronie mężczyzny, w 25% są to natomiast przyczyny wspólne i w 10% nieznane. Niestety w leczeniu problemów z płodnością, często o mężczyźnie się zapomina...
O konieczności zwrócenia uwagi na zdrowie mężczyzny w czasie planowania potomstwa, w Polsce zaczęto mówić częściej dopiero w momencie, gdy pojawiła się naprotechnologia.
Teoretycznie to wiedzą wszyscy, że lecząc problem płodnościowy, należy diagnozować i leczyć zarówno kobietę, jak i mężczyznę. Kiedy jednak trafiają do mnie pary, które były leczone już wcześniej przez dłuższy czas, okazuje się, że nie leczyło się mężczyzny, jeśli wynik badania nasienia był zły, tylko od razu proponowano zabiegi wspomaganego rozrodu poprzez inseminację, czy poprzez in vitro. Ponadto sama pacjentka była nie w pełni zdiagnozowana.
Kiedy natomiast my wprowadzamy dokładniejszą diagnostykę kobiety i kiedy zaczynamy dokładniej diagnozować mężczyznę, okazuje się, że można pewne rzeczy poprawić bardzo szybko, bardzo prostymi metodami.
To jest propedeutyka medycyny - trzeba robić najpierw proste, elementarne rzeczy. Tymczasem często w wysublimowanych technikach wspomagania rozrodu zapomina się o tych podstawowych aspektach z różnych względów - czasem z rutyny, czasem niestety dlatego, że nie przynoszą one odpowiednich profitów. Pomija się więc te rzeczy elementarne, które w niektórych sytuacjach mogą zupełnie wystarczyć. Mamy wiele takich przypadków, gdy do poczęcia dochodzi bardzo szybko, czasem nawet bez leczenia, gdy tylko oprzemy się na właściwej obserwacji cyklu kobiety i rozpoznamy właściwy, najbardziej płodny czas na współżycie.
Myślę, że te bardziej podstawowe elementy diagnostyki kuleją w wielu poradniach i to jest przyczyną tego, że proponuje się bardzo zaawansowane i skomplikowane procedury, a nie wykonuje się rzeczy podstawowych.
Jak powinna wyglądać pełna diagnostyka niepłodności męskiej?
Podstawowym badaniem jest oczywiście badanie nasienia. Najlepszym sposobem jest pobranie nasienia poprzez specjalną, nielateksową prezerwatywę (która nie niszczy plemników), podczas współżycia pary. Pomijając kwestie moralno-etyczne, jest to najlepsza metoda pobrania próbki, zapewniająca lepszą jakość nasienia niż w przypadku pobrania go w wyniku masturbacji.
Jeśli wynik badania okaże się niepokojący (np. zbyt mała ilość, nieprawidłowa ruchliwość czy budowa morfologiczna plemników), to konieczne jest zwrócenie uwagi na ilość leukocytów w nasieniu, sprawdzenie jego lepkości i wykonanie posiewu nasienia. Ważne są także podstawowe badania laboratoryjne (morfologia krwi, badanie moczu, czy PSA), badania hormonalne (FSH, LH, Prolaktyna, Testosteron, TSH, przeciwciała antyTPO i antyTG, poziom witaminy D3) oraz konsultacja urologiczna, badanie obrazowe USG i RTG.
Fundacja Instytut Leczenia Niepłodności Małżeńskiej im. Jana Pawła II (www.leczenie-nieplodnosci.pl) - została założona początkiem 2008 roku w Lublinie, aby nieść pomoc małżeństwom, które doświadczają trudności z poczęciem dziecka. W 2008 roku z inicjatywy Fundacji odbył się pierwszy w Polsce kurs Naprotechnology i Modelu Creightona.
Przychodnia Specjalistyczna „Macierzyństwo i Życie” w Lublinie to wielospecjalistyczne centrum leczenia ambulatoryjnego w zakresie ginekologii i położnictwa, w którym podstawą diagnostyki i leczenia niepłodności małżeńskiej jest naprotechnologia.