Cześć!
W wieku 24 lat stwierdzono u mnie VIN2, lekarz który badał preparat stwierdził, że gdyby nie mój wiek wpisałby nawet VIN3.
Zmiana znajduje się na samym wejściu do pochwy/kroczu. Zostałam postawiona przed faktem dokonanym i za 1,5 miesiąca mam mieć operację wycięcia zmiany.
Diagnozę dostałam tydzień temu i dopiero to wszystko do mnie dotarło. Jestem szczerze złamana, czuję się jakby całe życie mi się posypało. Przeraża mnie wizja wycięcia części krocza i rekonwalescencji.
Mam wrażenie, że praktycznie nikt z mojego otoczenia nie zdaje sobie sprawy jak ciężkie jest gojenie blizn w tym miejscu i każdy traktuje to jako „małą operację”, bo przecież narządów wycinać mi nie będą.
Czy ktoś z Was może przechodził podobną operację albo posiadał taką samą zmianę?
Będę wdzięczna za każdą historię, gdyż nie znam osób które przechodziły przez to co ja aktualnie przechodzę.