Kochane, badanie histopatologiczne wycinka sromu wykazało (pierwotne podejrzenie leukoplakii) że wykryto liszaj twardzinowy i zanikowy (lichen sklerosus). Czy ktoś miał z tym do czynienia? Jak to leczyć, czy można nieinwazyjnie ? proszę o pomoc i wszelkie informacje w tym czy znacie dobrego lekarza od tego w warszawie? bardzo bardzo dziękuję z góry! R.

Witam otrzymalam wyniki i mam HPV, genotypy 52,53,54,66,84. Teraz juz wiem ze zarazona zostalam od chlopaka z ktorym jestem od roku, poniewaz przed tym jak sie poznalismy mial brodakwe nad penisem, ktora dermatolog usunal. niestety nikt mu nie powiedzial ze to objaw wirusa. Jest on w trakcie badania genotypow, moje pytanie co dalej teraz z naszym wspolrzyciem. jezeli jego genotypy beda gorsze pozostaje nam prezerwatywa a jeszeli beda slabsze? czy juz bedziemy musieli stosowac caly czas antykoncepcje czy nie bedzie to konieczne. Prosze o pomoc w przeanalizowaniu wspołrzycia w przypadku 2 osob z wirusem HPV. Dziekuje

witam postanowiłam rónież podzielić sie z wami takim doświadczeniem, też miałam zgrubienie przy wardze sromowej z lewej strony, najpierw było malutkie poczatkowo myślalam że to otarcie ale po kilku dniach zrobiło sie większe i niedawało spokoju, ledwo co mogłam usiąść, oczywiście najpierw sięgłam do internetu po informacje szukając czegos na temat stanów zapalnych, i ni stad ni z owąd wpisałam nazwę gruczoł narzadów rodnych gdyż moje zgrubienie skojarzyło mi sie z gruczołemi tak dotarłam do nazwy ze jest to gruczoł Bartholina który na rysunku niczym nie róznił sie od mojego. problem mój polegał na tym że było to na kilka dni przed moim wyjazdem na wakacje wiec próbowałam sobie najpierw pomóc w ten sposób korzystajac z informacji tutaj na tym forum za któe bardzo wszystkimjestem wdzieczna. kiedy poszłam do lekarza okazało sie ze jest za malutki do wycięcia, przepisano mi masć ichtiolowa w ktra juz byłam zaopatrzona którą miałam smarowac po to by gruczoł mógłbyć za kilka dni do wycięcia. pech chciał ze akurat wyjeżdzałam na turnus rehabilitacyjny z któego nie mogłam zrezygnowac wiec w tym czasie udałąm sie jeszcze po pomoc do innego ginekologa który przepisał mi antybiotyk Metronidazol, zalecił robienie zimnych okładów z rywanolu, wstawiałam rywanol na kilka minut do zamrażalnika i kiedy miał konsystencje lodu okładałam nim zbolałe miejsce, to nie przyjemne uczucie ale przynosi ulgę. po trzech dniach pobytu na wakacjach czułam że juz sobie przestaję radzic i postanowiłam powiedziec pielegniarce o mojej dolegliwości która była z zawodu urologiem i fart chciał że miała doświadczenie z tym schorzeniem, zaproponowała mi nasiadówki w wodzie w ktrórej znajdować sie miało wkrojone mydło to też mi pomagało, oczywiście rywanol, okłady z rywanolu zimnego często. i branie antybiotyku dłużej niz zalecił lekarz. mineły moze niecałe 3 dni mojej męczarni gruczoł pękł sam, przyniosło mi to niesamowita ulgę natychmiastową. wróciłam z wakacji jutro ide na kontrol do swojego ginekologa mam nadzieję że wszystko jest na tyle w porządku ze nie bedę musiała miec zadnego nacięcia. a jedyne co mi zalecono wcześniej to higiena, higiena, higiena, ale nie z uzywaniem detergentów róznego rodzajutak jak było do tej pory tylko zwykła czysta przegotowana wda do mycia i przemywanie rywanolem to nie zakłóca naturalnej flory bakteryjnej pochwy i eliminuje bakterie. Mam nadzieję że bedzie u mnie wszystko w porzadku lecz nie ma gwarancji tak naprawdę ze to sie nie odnowi. Nacięcie z tego co mi wiadomo jest konieczne kiedy gruczoł jest na tyle duzy i nie pęka. trudno tak naprawde to ustalić bo ze swojego doświadczenia wiem i z tego co mi powiedziano przede wszystkim że jak jest malutki to go sie nie rusza poniewaz jeszcze nie jest wypełniony ropą. Dlatego najlepiej go ciac gdy jest duzy i widac go wyraźnie by mozna było dokładnie oczyścic miejsce z zastałej wydzieliny. nie wiem bynajmniej co mnie jeszcze czeka w związku z tym niebawem. podziele sie wszystkimi informacjami na forum. Pozdrawiam wszystkie Bartholinki :-D :-D :-D