Hej, ogólnie spóźniał mi się okres 2 tygodnie, byłam u ginekolog i najprawdopodobniej to stres przesunął bo USG pokazało, że jestem w trakcie owulacji. Przy okazji wyszła mi na prawym jajniku mała torbiel, być może ma to związek z tym przesunięciem i pęcherzykiem. Ogólnie miałam czekać na miesiączkę i ewentualnie wtedy dalej działać. Natomiast ok. 8 dni później dostałam krwawienia, myślałam że to plamienia ale wydaje mi się za duża ilość krwi. Drugiego dnia pojawiły się skrzepy i obecnie mija 3 dzień. Pierwszego dnia bolał mnie brzuch, tabletki nie pomagały a resztę to bardziej lekki ból, bardziej mrowienie w okolicy prawego jajnika, promieniujący na biodro, udo. Dzisiaj to mnie bardziej ten jajnik boli jak siedzę. Czy to ma związek z tą torbielą? Pękła? Czy możliwe że jednak miesiączka? Ale powinna być po ok 14 dniach od owulacji. Mojej ginekolożki nie ma i nie wiem czy iść gdzieś indziej czy czekać. Dzisiaj już tego krwawienia jest mniej, jakby końcówka na razie.