Wiele komentarzy wobec mężów , partnerów kobiet , którzy nie do końca tolerują wizyty u ginekologów mężczyzn jest obraźliwych i krzywdzacych. Zauważcie Panie,że w znaczącej większości ci " partnerzy" nie zarzucają kobietom zdrad. Tu chodzi o głębszy problem. Mężczyźni bardzo dobrze znają swoją naturę, której niestety nikt nie oszuka. Ich obawy dotyczą tego ,że to ginekolog mężczyzna nie zawsze traktuje swój zawód jako tylko zawód.Argument ,że to juz 30 *** w tym dniu jest zupełnie chybiony i dziecinnie naiwny. Czy ratownik na plaży ogladajacy tysiace roznegliżowanych kobiet traci nimi zainteresowanie? Wręcz przeciwnie! Argument ,że przychodzą do niego różne kobiety często chore jest przesłanka, która sprawie że traci zainteresowanie ? No nie. Przecież przychodzą do niego piekne kobiety, zdrowe na zwykłae kontrole. Żaden zdrowy mężczyzna nie przechodzi obok takich spotkań obojetnie! To są obawy waszych męzczyzn! Bardzo czesto kobiety w sypialniach są oschłe, wstydzą się swojej fizyczności , albo mentalnie czegoś nie wypada. Natomiast przed obcym mężczyzną przybieraja pozy o których mężowie mogą pomarzyć. Bardzo często kochajacy mąż jest zmartwiony stanem zdrowia żony, martwi się nie okazując może tego tak jak robia to kobiety. Chce być przy niej obecny. I co? Jest pozostawiony przed drzwiami gabinetu jak pies, albo z niego bezprawnie wypraszany przez lekarzy. Dlaczego w głównej mierze to mężczyźni ginekolodzy mają obiekcje co do wspólnych wizyt? Kobiety nie reagują w takich sytuacjach stanowczością. To wielki błąd pokazujący kim dany partner jest dla kobiety. Ona bardziej dba o komfort lekarza niż własnego męża, partnera. To o to mają męzczyźni największe pretensje. Czy uważacie Panie ,że mężczyzna lekarz czymkolwiek różni sie od waszego partnera poza wykształceniem zawodowym. Zupełnie niczym! Wielu lekarzy opowiada bzdury o ich intymnej relacji z pacjetką i dlatego nie chcą obecności osób postronnych. Uważajcie na takich. Intymne relacje to może mieć kobieta z mężem w sypialni, a z całą pewnością nie z lekarzem , no chyba że tu mówimy juz o innych relacjach! Kiedy kobieta idzie na badania ginekologiczne ze swoim mężczyzną to znaczy że potrzebuje jego obecności dla własnego bezpieczeństwa i komfortu. Jakim prawem lekarz wyprasza męzczyznę twierdząć że robi to dla komfortu pacjetki. Ciekawa hipokryzja!