Forum: Ginekologia - specjalista radzi, dla pacjentki

Witam

Mam pytanie odnośnie testów Pappa i późniejszych ewentualnych skierowań na amniopunkcję. (Z punktu widzenia podwyższonego ryzyka zespołu downa)



W 11+6 wieku ciąży (53,8 mm CRL) robiłam test prisca. fB-HCG wyniosła 77,1 ng/ml (1,67 MoM); Papp-a wynosiła 1,13 mlU/ml (0,41 Mom) Nt 0,98 (0,69 Mom). Ryzyko biochemiczne + NT wyszło w porządku: 1:1016(poniżej cut off), ryzyko wieku (mam 29 lat) 1:723. Ale test podwójny (czyli HCG i Pappa – sama biochemia) 1: 150 (oczywiście to wynik nieciekawy – cut off wynosiło tu 1:300). Oczywiście popłoch i strach. Lekarz z tej kliniki (kierownik) stwierdził jednak, że wynik taki, mimo złej biochemii, nie jest wskazaniem do amniopunkcji i że ważny jest jedynie wynik końcowy.

Kość nosowa dobrze widoczna podczas USG, ale program używany w tej klinice do obliczania ryzyka zd akurat tego parametru nie uwzględnia.



W dniu kiedy otrzymałam ten wynik dzwoniłam do drugiego (i ostatniego) miejsca gdzie w moim mieście wykonywane są tego typu badania. Tam mnie poinformowano, że w ich laboratorium zła biochemia, nawet przy dobrym wyniku końcowym, jest bezwzględnym wskazaniem do amniopunkcji. (mój wynik biochemii 1:150 byłby u nich wskazaniem). Postanowiłam powtórzyć test u nich. No i wyszło: przy wieku ciąży 12+5 (CRL 63,3), Nt tym razem 1,7 (lekarz uznał, że taka różnica po 6 dniach dopuszczalna), Nb uwidoczniono – 2,31, pozostałe parametry, włącznie z przepływami w porządku. fB-HCG wyniosła 57,6 IU/I (1,294 MoM); Papp-a wynosiła 2,718 mlU/ml (0,952 Mom) – a więc biochemia, już na pierwszy rzut oka – dużo lepsza !!! Ryzyko było obliczane przy pomocy innego programu niż w pierwsze klinice. Wyszło dla zespołu downa: ryzyko podstawowe: 1:1039 (mój wiek + kość nosowa); nowe ryzyko (US) 1:11383; nowe ryzyko (BC) 1: 7416; Nowe ryzyko (ostateczne) 1: 20763

A komentarz: Wynik testy prawidłowy, nie ma statystycznych wskazań do wykonania inwazyjnych badań prenatalnych, ALE: z racji wysokiego ryzyka w teście Prisca (czyli wyniku z innej kliniki) należy rozważyć wykonanie amniopunkcji.



No i oczywiście tu następuje nawał pytań:

1. Jak jest właściwie z wynikami: zła biochemia przy dobrym wyniku ostatecznym jest czy nie jest wskazaniem do amniopunkcji?

2. Czy tylko ja odnoszę tu wrażenia, że ta druga klinika nie ufa swoim własnym wynikom, skoro ich są idealne, a oni jednak mimo wszystko obstają za amiopunkcją z powodu „bcych” wyników? (Mój gin rzucił myśl, że zrobili to asekuracyjnie, na wypadek moich ewentualnych przyszłych roszczeń prawnych, gdyby się okazało, że dziecko jest jednak chore)

3. Jak to jest, ze w przeciągu 6 dni ryzyko biochemiczne spada z 1:150 do 1:7416, a ryzyko ostateczne z 1:1016 do 1:20762? Wiem wiem, inna baza danych, na podstawie których jest obliczane populacyjnie MoM, inny program, czynnik ludzki itp. Itd. Ale aż taka różnica????????



Ogólnie mam namieszane w głowie ostro. Mam 3-4 dni na namysł nad ewentualną amniopunkcją (dziś u mnie 16+2 tc).

Do tego taki sobie ironia losu: do testu prisca nie było żadnych wskazań wynikających z mojego wieku albo z usg. Zrobiłam go, ponieważ jest w województwie podlaskim możliwość zrobienia kompletu badań bezpłatnie. Wyszło jak wyszło. A zaledwie 2 tygodnie wcześniej mój gin, któremu ufam bezgranicznie, poddał w wątpliwość rzetelność tej klinik akurat w przypadku tych badań. Powiedział, że widział już tam nieciekawe wyniki a potem rodziły się zdrowe dzieci. Powiedział mi też: „żeby się nie okazało, że wyjdzie zła biochemia, a potem do końca ciąży będziemy się zastanawiać czy dziecko jest zdrowe czy chore”.

To jakiś obłęd.

Czy ktoś może mi udzielić odpowiedzi na te trzy pytania, które spędzają mi sen z powiek od dłuższego czasu?

smutnaela