Forum: Ginekologia - forum dla rodziny i pacjentki

Od ponad dwóch lat mam podwyższony poziom prolaktyny. Leczyłam się bromergonem a następnie norprolac-iem. Pierwszy został odstawiony z powodu bólów brzucha (bałam się o wątrobę, a dr. zmienił mi lek). Pół roku temu inny ginekolog, powiedział mi, że nie powinnam brać tych leków (norprolacu), bo jestem jeszcze młoda i może samo to jakoś przejdzie. Wiem, że to brzmi głupio, ale to wzbudziło moją nadzieję i naprawdę przestałam brać leki. Tym bardziej, że czytałam, że norprolac może powodować depresję a ja w tym czasie miałam akurat i tak ciężki w życiu okres (problemy osobiste). Według ostatniego badania, robionego w listopadzie mój poziom prolaktyny to 34 (przy normie 4,79-23,3). Cykle są nieregularne, ostatnio nawet został zatrzymany i trwał 84 dni (wcześniejsze około 39 -45 dni). Wcześniej w trakcie brania leków były bardziej regularne (zwykle około 35 dni). Ostatnio Pani edokrynolog (u której byłam tylko raz, ponieważ zmieniłam miejsce zamieszkania i musiałam poradzić się kogoś innego) poradziła bym brała znów bromergon, pół tabletki przed snem (wcześniej brałam całą tabletkę). Nie wiem już sama co powinnam zrobić i z czego wynikają te problemy z prolaktyną. Nie mam gruczolaka (miałam robiony rezonans przysadki) a TSH jest w normie. Nie wiem jakie mogą być konsekwencje nieleczenia hiperprolaktynemii i czy istnieje możliwość, że ta choroba faktycznie zniknie sama? Nie wiem czy jest sens zaczynania kuracji na nowo. Chciałabym chociaż wiedzieć też jak długo może ta kuracja potrwać. Mój pierwszy ginekolog-endokrynolog powiedział, że to zależy od tego kiedy planuję mieć dziecko, ale ja mu nie wierzę- bo znam przypadki kobiet, które leczyły się od kilku lat a po urodzeniu dziecka leczą się nadal.

Czy mogę liczyć na jakieś wskazówki na tym forum, na jakieś za i przeciw bym mogła podjąć mądrą decyzję. Dodam, że ostatnio przytyłam w okolicy brzucha i nie mogę tego zrzucić. Nie mam co prawda nadwagi ale mój brzuch i boczki tworzą sporą oponę. Zastanawiam się czy jest to skutek wysokiej prolaktyny, czy może odwrotnie- biorąc leki hormonalne przytyję jeszcze bardziej.

Czy istnieje jakaś odpowiednia dieta pomagającą zmniejszyć poziom prolaktyny? Pani doktor zabroniła mi pić napoje z kofeiną i teiną (a ja uwielbiam kawę oraz białą i zieloną herbatę), zabroniła też produktów sojowych i pełnoziarnistych oraz przetworów mlecznych (a to mi się właśnie wydawało zdrowe). Co ja właściwie powinnam jeść (poza warzywami i mięsem oczywiście, bo warzyw nie chcę jeść samych a mięsa nie jem zbyt często). Bardzo proszę o pomoc bo jestem już całkowicie bierna i bezradna.