Forum: Ginekologia - specjalista radzi, dla pacjentki

Witam

Jestem 2,5 miesiąca po porodzie. Chciałabym rozpocząć współżycie stosując metodę NPR. Jednak nie wiem od czego zacząć obserwacje Dodam, że karmię tylko piersią. Czy ktoś mógłby mi napisać jakie kroki powinnam podjąć(dodam także, że 2 razy miałam małe plamienia)

Dziękuję za odpowiedź

Najlepiej zacznij od codziennej obserwacji śluzu, ew. szyjki i pomiaru podstawowej temperatury ciała, jeśli to możliwe.



Prowadziłaś obserwacje przed ciążą?

Masz kontakt z instruktorem?



Jeśli nie masz rzeczywistego instruktora, możesz się skonsultować tu:

www.npr.pl



Tu możesz prowadzić wykresy obserwacji po porodzie i dzielić się spostrzeżeniami z innymi matkami w tej sytuacji oraz uzyskać pomoc od doświadczonych instruktorów:

www.28dni.pl

Witaj

Dziękuję Ci za odpowiedź

Daj znać potem, jak Ci idzie.

Chciałabym sobie kupić Kurs planowania rodziny(komplet) ale nie wiem czy to coś mi da Tam wsytko opiera się na zasadzie Billingsa i metody objawowo- termicznej a to znowu tylko stosuje się wtedy gdy już się zna swój cykl. A ja jestem po porodzie, wszystko mam rozregulowane, nie wiem kiedy co się zaczyna a kiedy kończy, no bo skąd?A na dodatek te ostatnie krwawienia czy plamienia, a może to był skąpy okres?Nie wiem jak to zinterpretować wszystko?Czarna magia narazie ale muszę się tego nauczyć bo jestem uparta i im mniej wiem tym mam większą ochotę na to, żeby się tej metody nauczyć

Komplet kursu da Ci bardzo dużo. Tam są wszystkie informacje. Bardzo polecam Ci zakup całości. Przyda Ci się także na przyszłość.



Znasz coś skuteczniejszego niż metoda objawowo-termiczna? Obawiam się, że niczego lepszego nie wymyślono. Billings jest jednoobjawowy, a zatem mniej skuteczny.



Metoda objawowo-termiczna służy do POZNANIA swojego cyklu i płodności oraz rozpoznania powracającej płodności po porodzie. Możesz się najpierw spodziewać owulacji, a potem okresu, dlatego obserwacje są potrzebne.

Nie przejmuj się brakiem znajomości cyklu. Każdy kiedyś był początkujący.



Zobacz dział forum poświęcony powrotowi płodności po porodzie:

www.npr.pl/forum/viewforum.php?f=9

Tam spotkasz osoby w takiej samej sytuacji jak Ty, prawdziwych specjalistów i w końcu znajdzie się ktoś, kto będzie potrafił rozwiać Twoje wątpliwości.



Na pewno dasz sobie radę.

Dzięki za wyczerpującą odp. i zachętę Jednak się zastanawiam jeszcze nad tym, czy nie lepiej kupić książkę Josefa Rotzera?Czy jest jakaś różnica między nimi oprócz różnicy materialnej?Podobno różnią się one także w zastosowaniu-otóż ta sama fizjologia a są podzielone zdania co do różnych spraw kobiecych

Hmm, dla mnie objawieniem był podręcznik Rotzera. Do niego dotarłam na samym początku. Dzięki niemu zrozumiałam, że przez te wszystkie lata była oszukiwana i okłamywana przez media co do zawodności, trudności, nieskuteczności, wymagań NPR oraz braku kontroli nad życiem. Stereotypy, jakimi byłam wypełniona, były wierutną bzdurą związaną z kalendarzykiem (i wielce polecanymi, panoszącymi się w inecie kalkulatorami płodności, he he).



Dzięki metodom naturalnym można odłożyć poczęcie dowolnie długo, nawet w sytuacji gdy ciąża jest wykluczona ze względów zdrowotnych. To zależy tylko od pary. Nie ma nic prostszego niż rozpoznanie okresu największej płodności, aby doprowadzić do poczęcia, choć z tym też różnie bywa.



Rotzerowi jestem wdzięczna za dobry opis rzadkiego zjawiska w normalnym okresie rozrodczym - krwawienia śródcyklicznego, które b. łatwo pomylić z okresem. Tylko samoobserwatorka może je odróżnić od siebie i nie dopuścić do nieplanowanej ciąży, ponieważ w odróżnieniu od okresu - śródcykliczne jest czasem największej płodności. Przekonałam się o tym na własnej skórze.



Długo poszukiwałam podręcznika Kippleyów, ale wszędzie był niedostępny. On jest bardzo dobry dla początkujących, ponieważ jest b. dobrze uporządkowany: każdy element wykresu i objaw płodności jest opisany osobno. Dodatkowo jest zeszyt ćwiczeń, gdzie możesz sprawdzić swoje umiejętności. Są też przykłady nieplanowanych poczęć. Rozdziały na temat etyki mi nie przeszkadzają. Warto znać różne zalety samoobserwacji, nie tylko biologiczne.



BTW: Metoda Kippleyów jest oparta na metodzie Rotzera i mało się różni.

Rotzer prowadził badania swojej metody i ma ona określony wskaźnik Pearla. Kippleyowie chyba nie prowadzili własnych badań, lecz przytaczają inne.



W obu książkach są zasady postępowania w sytuacjach szczególnych, jaką jest okres poporodowy. Trudno mi powiedzieć, która z nich jest lepsza. Obie są bardzo dobre.

Dziękuję Ci Amazonko za tak konkretnie udzieloną odpowiedź Myślę, że w następnym tygodniu postaram się o zakup którejś z nich Też czasami tracę wiarę, że to mi się nie uda albo jest za trudne dla mnie żebym się tego nauczyła. Ale chcę tym bardziej poznać tą metodę na sobieNajpierw dowiedziałam się o niej w 2miesięczniku religijnym, potem więcej dzięki książce "Warto żyć w zgodzie z naturą", która mnie bardzo zachęciła do stosowania tej metody i pokazała, że media ogłaszają na siłę, że ta metoda naturalna jest bardzo zawodna, gdyż biznes ze środkami antykoncepc. przestałby istnieć Jak to przeczytałam to powiedziałam: KONIEC!!jeżeli już coś to tylko ta metoda. Nigdy nie stosowałam tabletek, pigułek,itp. oprócz zabezpieczeń ze strony faceta Ale to również bywało zawodne.

Myślę, że mogę się tego nauczyć - co prawda wymaga czasu ale później jakie będzie to piękne. Baa, nawet już marzyłam sobie, że mogłabym później to innym przekazywać

Podręcznik na pewno Ci pomoże. Zobaczysz wszystko w zupełnie innym świetle niż przedstawia się to w mediach. Z czasem poczujesz się coraz pewniej, zwłaszcza gdy wróci normalny cykl.

Bardzo się cieszę, że chciałabyś zostać instruktorem! Metody naturalne są fascynującą dziedziną medycyny. Kursy instruktorskie są prowadzone w Wawie i w innych miastach.

Rozmawiałaś z mężem o zmianie metody planowania rodziny? Jak on do tego podchodzi? Najlepiej byłoby, gdybyście nauczyli się metody wspólnie.

Czemu nie zainteresowaliście się samoobserwacją wcześniej? Teraz byłoby Wam łatwiej. Nie mieliście żadnych informacji na kursie przedmałżeńskim? Czy może nie były zachęcające?



Nie czytałam "Warto żyć zgodnie z naturą", lecz inne książki tego autora. Rzeczywiście zachęcają do samoobserwacji. Dużo ciekawych spostrzeżeń.

To wszystko prawda. Po co komu droga i ryzykowna antykoncepcja do odpowiedzialnego planowania rodziny, skoro istnieją metody tak samo skuteczne i prawie bezpłatne? Im skuteczniej działa propaganda KONIECZNOŚCI korzystania ze sztucznych środków, tym lepszy interes. Widać wokół, że przekonanie o niezbędności anty spotyka się masowo.

Jesteśmy w tym lepszej sytuacji, że w Polsce nauka samoobserwacji i konsultacje instruktorów są bezpłatne. Kursy metod i interpretacja wykresów są płatne np. w Niemczech i Austrii.



Znany promotor i popularyzator anty, prof. John Guillembaud, w książce "Przewodnik po antykoncepcji" z 1999 r. pisał w rozdziale pt. "Przyszłość [antykoncepcji]", że najnowszą metodą ANTYKONCEPCJI, dopiero w fazie badań, jest szczepionka anty-hCG doprowadzająca do złuszczenia błony śluzowej macicy wraz z zagnieżdżonym zarodkiem, a zatem do poronienia. Zastanawiam się, czy postęp w medycynie, która jakoby miałaby leczyć i nie szkodzić, ma polegać na doskonaleniu technik zabijania? Ludzie stosujący takie środki mieliby szczycić się odpowiedzialnością?